poniedziałek, 25 sierpnia 2014

Kamień milowy

Na na standardowe w konwersacjach budowlanych, pytanie naszych odbiorców: "Kiedy się wrowadzacie? " zwykłam odpowiadać: "we wrześniu..."
Po niedługim czasie standardem stało się stwierdzenie : "mieliście się wprowadzać we wrześniu...?" Po czym zwykle odpowiadałam: "przecież nie mówiłam którego roku :)"

Jednak ten wrzesień, który zbliża się wielkimi, "chłodnymi stopami" - to chyba jest TEN WRZESIEŃ......

Remont osiągnął swój kamień milowy.

Połączyliśmy dwie grzędy naszego kurnika kaczą ścieżką :) :) :)




Prześmiesznie chodzi się po takich schodach - szczególnie jak przenosi się cieżar ciała z jednej nogi na drugą...
Ja bardziej czuję się jak "bimbadło" w zegarze niż jak kaczka :)
Powinny nazywać się "wahadłowe".









Nie powiem strome są, ale nic innego by tu nie wyszło. Dosyć wygodnie się po nich idzie o ile nie pomyli się nogi.....)
Efekt przerósł nasze oczekiwania...- oczywiście zdjęcia go nie oddają






















Widok na górze i z góry

                         jabadabaduuu...














i do piwnicy....



Chyba nas jakieś "wysokie janosikowe wierchy" oczarowały.


środa, 13 sierpnia 2014

"... że u Solskich nie ma łazienki- jest a jakże..."

Najpierw było zielono - aqua`stycznie :)

Kotłownia




















Później robiło się biało i błyszcząco
























Tam gdzie przeźroczystego płynu będzie dużo,  trzeba zabezpieczyć płytę folią w płynie.

                            

Największe okno świata :),
dla którego wycięcie otworu w balach okupione było dymem, iskrami i 2 łańcuchami do piły...







" zrobili nas ... na szaro..."  - kto wie z czego to cytat?












"Wanna też jest, a jakże"












i kalafior... :)




wtorek, 12 sierpnia 2014

podłoga tu, podłoga tam - ten dom się chyba rozciąga

"Na Boga... ta przecież już sierpień, a na blogu posucha, ... , żeby dwa miesiące z sypialni nie wychodzić, ... , bo tu ludzie czekają na dalszy ciąg"... :)

Przyznam, że się nie spodziewałam - bardzo to miłe.

Owszem zaległości się zrobiły, ale to z nadmiaru pracy i zbyt małej ilości snu.
Jednak taki sms nie może zostać bez reakcji....:)
Walcząc z naturalną potrzebą organizmu, zasypiając nad klawiaturą, a właściwie dopisując kolejne wyrazy po każdym ocknięciu na klawiaturze......
Tak prezentuje się:

SYPIALNIA





I POKÓJ NA PODDASZU



 Zdjęcia robione jeszcze przed montażem listewek, kontaktów, rolety i kalorfera, ale za to już po podeptaniu .... :)









KUCHNIA +

 












SALON +

















PRZEDPOKOJE DWA




ŁAZIeNKA + POM. GOSPODARCZE zwane kotłownią

 już zafugowane, ale jeszcze nie umyte :)