Sierpień 2012
Jakieś siedem lat temu zalęgła się w mojej i męża głowie chęć mieszkania
we własnym domku. Po długich poszukiwaniach staliśmy się szczęśliwymi
posiadaczami działki, jednak to nie było to..... Zawsze podobały się nam
stare drewniane "domy z duszą". Nastąpił poszukiwań ciąg dalszy....
Pośród różnych lokalizacji nurtowała mnie jedna uliczka, którą wiele
razy mijaliśmy. Pewnego dnia zaglądnęliśmy i tam.... Kiedy mąż pokazał
mi dom, który jemu się spodobał i mógł być na sprzedaż moja reakcja
wyrażona była w pytaniu: " Już się napatrzyłeś, możemy jechać?" Potem
byliśmy tam jeszcze trzy razy i za każdym razem ja bardziej się do niego
przekonywałam, a mąż coraz bardziej się zniechęcał. W końcu
zobaczyliśmy go od środka i ja już nie chciałam słyszeć o żadnym innym.
Ten dom mnie zaczarował. Choć niektórzy twierdzą, że to ruina ja wiem,
że to właśnie ten dom z duszą. Jest jak brzydkie kaczątko, będzie
piękny.....