Nawiązując do poprzedniego posta - słów kilka o "kłodach" :
drewno pociachane trochę wcześniej, płonąc daje wspaniałe efekty wizualne...
oraz cieplne.....
zwłaszcza gdy za oknem pięknie....
Parapetówka jak sama nazwa wskazuje odbywa się na parapetach... u mnie niestety byłoby ciężko, bo parapetów mam zaledwie 4... + 1 w ganku :)
mimo iż jestem z nich bardzo dumna, bo to parapety hand made by me...
ale zawsze można wykorzystać schody....
Już zdążyliśmy się przyzwyczaić do korzystania z nich (wchodzimy od lewej nogi, schodzimy od prawej :) )
Pod warunkiem, że nie będziemy patrzeć w dół :)
Wszystkie meble w całości były wnoszone przez nas, właśnie po tych schodach - pozbawione jedynie części, które mogłyby wypaść. Patrząc na to zdjęcie sama się dziwię jak myśmy to zrobili?
Mini-korytarzyk prowadzi do mini-toalety, obok których znajduje się pokój "juniora".
Same zalety : mini-bałagan i mini-sprzątanie :)
Tu niestety jest nad czym popracować.
Dziecięca fantazja na temat porządku jest zgoła różna od tej rodzicielskiej.
Trzeba niebywałej pomysłowości wyrażając jednocześnie zachwyt i obawę słysząc : "już posprzątałem"
Oryginalne wnętrze wymaga oryginalnych rozwiązań - drzwi czekają jeszcze na fototapetę.
Ten pokój jeszcze czeka na swoje ostateczne "wyposażenie" - komody i tapczan....
A to mni- toaleta
Wracamy na parter - skupienie na wybraniu odpowiedniej nogi pozwala zapomnieć o tym, że jest wysoko i bardzo stromo....:)
Na prawo most, na lewo... łazienka, która nie zmieniła się od ostatniej odsłony więc ją pomijam...
Na prawo sypialnia, w której kartony zastąpiła szafa, a materac bardzo wygodne łóżko kontynentalne.
W łóżku spędzamy 1/3 swojego życia, więc musi być wygodne.....
Tak powiedział profesjonalista, który wykonał to dzieło.
Całkowicie się z nim zgadzam i potwierdzam jest niezwykle wygodne - ma 3 materace ....
- dla księżniczki.....:)
Biblioteczka, czeka na zapełnienie, bo mimo wszystko jeszcze nie pozbyliśmy się wszystkich kartonów.
W następnym poście ciąg dalszy - no niby, to taka rudera na kurzej łapce, ta moja chałupka, ale kilometrów trochę trzeba nabić przy przemieszczaniu się.....
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWitam, jaką macie szerokość domu? Pytam ponieważ Wasze poddasze dość wąskie, a sam kupiłem dom o szerokości 5,25 m, zastanawiam się czy będzie podobne wizualnie.
OdpowiedzUsuńDom jest typowym 6x10m, ale nie wiem czy wiesz, że domy drewniane są w ten sposób budowane, że zwężają się ku górze. Nachylają się pod niewielkim kątem do środka. Nasze poddasze było wysokie, ale znam i takie poddasza, że pozycję stojącą można zachować jedynie na środku. Powierzchnia podłogi została nieco zmniejszona, a to ze względu na możliwość schowania instalacji, a to ze względów montażowych - trudno byłoby przymocować płyty g-k.
UsuńDziękuje za informację, teraz mam mniej więcej pogląd na poddasze.
UsuńNo i jest dom :). Ładny i własny :), Ponieważ dążenie do szczęścia jest szczęściem to co dalej :) ?. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję, to na razie szczęście wewnętrzne, jest jeszcze "kupa" szczęścia na zewnątrz... :)
UsuńIts like you read my mind! You seem to know a lot about this,
OdpowiedzUsuńlike you wrote the book in it or something. I think that you can do with a few pics to
drive the message home a little bit, but instead of that, this is wonderful blog.
An excellent read. I'll certainly be back.
Here is my blog; bcrglobaltextile.co.uk - -