Dawno mnie tu nie było, ale to z powodu tempa jakie nabrały prace.
Mury się miały piąć do góry i się wypięły - to jak po fałdowaniu alpejskim Tatry...:)
Oto mój Giewont:
| Widok części do sufitu w salonie |
W trakcie murowania części na poddaszu (jeszcze nie przebił dachu),
ale na zdjęciu poniżej jest już w całości skończony i otynkowany....
| Widok od strony lewej |
| Widok od strony prawej |
Jest przeogromny i przepiękny, i taki jak trzeba
| Widok od tyłu domu |
| Widok od frontu |


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz