Nastał październik... i w końcu znalazłam chwilę, aby uzupełnić "dziennik-niecodziennik" jak to się mieszczuchom na wsi żyć zachciało.
*Dla ciekawych:
Oczywiście jak to zwykle przy planowaniu bywa przeprowadzka się w czasie posunęła na termin bliżej nieokreślony zwany "sobotą" .
Wjechały szafeczki i zapoczatkowały dalszą fazę prac w kuchni.
Troszkę było problemów przy wniesieniu blatu (był w jednym kawału), a u nas niestety przestrzeń ograniczona, ale monterzy byli wygimnastykowani i silni :) więc się udało...
Tym, którzy noszą się z zamiarem kupienia gazowej płyty ceramicznej i planują umieścić pod płytą piekarnik, mogę doradzić, żeby przy osadzaniu płyty w blat wziąć pod uwagę wysokość płyty i koniecznośc pozostawienia przestrzeni wolnej pod płytą (ok 15 cm).
Co do działania samej płyty jest rewelacyjna- już był pierwszy obiad :)
Tutaj jeszcze tylko brakuje lodówki...