niedziela, 12 października 2014

Kuchnia


Nastał październik... i w końcu znalazłam chwilę, aby uzupełnić "dziennik-niecodziennik" jak to się mieszczuchom na wsi żyć zachciało.
*Dla ciekawych:
Oczywiście jak to zwykle przy planowaniu bywa przeprowadzka się w czasie posunęła na termin bliżej nieokreślony zwany "sobotą" .

Wjechały szafeczki i zapoczatkowały dalszą fazę prac w kuchni.
























Troszkę było problemów przy wniesieniu blatu (był w jednym kawału), a u nas niestety przestrzeń ograniczona, ale monterzy byli wygimnastykowani i silni :)  więc się udało...
Tym, którzy noszą się z zamiarem kupienia gazowej płyty ceramicznej i planują umieścić pod płytą piekarnik, mogę doradzić, żeby przy osadzaniu płyty w blat  wziąć pod uwagę wysokość płyty i koniecznośc pozostawienia przestrzeni wolnej pod płytą (ok 15 cm).
Co do działania samej płyty jest rewelacyjna- już był pierwszy obiad :)





Tutaj jeszcze tylko brakuje lodówki...





2 komentarze:

  1. Super!!! Wpraszam się na parapetówkę! hihi! (oczywiście żart)
    Cykaj więcej zdjęć i wstawiaj!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Serdecznie zapraszam - i wcale nie zartuję :) zwłaszcza, że pomagałaś stawiać pierwsze kroki w blogowaniu :)

      Usuń