Może by tak jedną płytę przykręcić...
W tym właśnie miejscu "zawiśnie" nasz telewizor, dlatego siedziba kabli musi być dokładnie określona coby wiercąc "trzymacze" tzw. uchwyty mocujące nie pozbawić się źródła wizji, fonii i energii.
Na wprost tej lokalizacji znajdują się drzwi na werandę, z której to ciepłą porą będziemy oglądać siatkówkę oraz inne przybytki wynalazku pt. ipla
"Blondi" gotowa....
Trzeba mieć sufit.....
Oto 2 "narzędzia zbrodni" skonstruowane przez mojego męża, służące podnoszeniu płyt w celu ich montażu do sufitu.
Nie chce nawet myśleć jak wyglądaliśmy podnosząc ciężką wielką płytę, aby ją zamocować w kuchni.... Tak nas przechylała to w jedną to w drugą stronę, że o mało okna nie rozbiliśmy.
Jak pijane mrówki dźwigające na wietrze wielki liść....
Ale udało się i sufit jest gotowy.
Trzeba sobie życie ułatwiać, więc dla mnie jest to "paskowanie".
Kuchnia w paskach....
I salon w paskach.....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz