poniedziałek, 14 października 2013

Postępy

Wreszcie zabraliśmy się za salon. Zastosowanie płyt gipsowo-kartonowych wiąże się z bardzo czasochłonnym i precyzyjnym zajęciem - chociaż może to takie "kapitalistyczne" bardziej podejście do wykonawstwa, tak byście chcieli, żeby wszystko było wypoziomowane i wypionowane.....



Teraz trochę teorii:
Najpierw przykręcamy profil poziomy na podłodze, potem dwoma pionowymi podtrzymujemy i mocujemy profil poziomy do sufitu - oczywiście wypoziomowane ....
Pionowe mocujemy za pomocą takich specjalnych blaszek, które nie pamiętam jak się nazywają - oczywiście wypoziomowane i wypionowane....

A teraz trochę praktyki:
Najpierw przykręcasz profil poziomy i....  okazuje się, że za blisko ściany, bo peszle z prądem się nie zmieszczą pod płytą.... Jak z jednej strony przyłożysz i złapiesz poziom to z drugiej ucieka i "od nowa Polska Ludowa".... Już niby wszystko proste i chcesz przykręcić, to sobie ręką przesuniesz i "od nowa Polska Ludowa"... Szlak Cię jasny trafia, cały dzień stracony i nic nie zrobione tzn. nic nie widać... tylko metalowe blaszki....

No i trzeba mieć własnego, prywatnego pomocnika.
Nasz pilnował wszystkiego: gdzie majster jest, czy dobrze mierzy i zaznacza, czy prosto tnie...




nawet czy odcinane kawałki odpadły i gdzie....









Wymyśliliśmy, żeby zostawić odrobinę historii w nowym wnętrzu i powstało "okienko".....




Jedna ściana, druga ściana.....
















Trzeba się było zabrać za łazienkę, dokopaliśmy się do zielonych płyt.
              Tylko kawałek, bo z resztą trzeba poczekać na doprowadzenie wody i dokończenie wylewki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz